Raz i dwa, raz i dwa
Pewna pani miała psa
Trzy i cztery, trzy i cztery
Pies ten dziwne miał maniery
Pięć i sześć, pięć i sześć
Wcale lodów nie chciał jeść
Siedem, osiem, siedem, osiem
Wciąż o kości tylko prosił
Dziewięć, dziesięć, dziewięć, dziesięć
Kto z was kości mu przyniesie
Może ja — może ty
Licz od nowa:
Raz, dwa, trzy…