Lyrics
lato wybuch&ło z ca&łych si&ł
w knajpach dziewcz&ęta pij&ąsok
ch&łopcom nie by&ło nigdy wstyd
poprzez dym chwyta&ćich m&łody wzrok
droga wymyka si&ęspod stóp
miasto przechyla si&ęprzez mrok
meteoryty sun&ąw dó&ł
rozmy&ła si&ęw kolejn&ąnoc granica snu
w niedorzeczno&ści naszych cia&ł
w zaprzepaszczonej ciszy serc
doczekali&śmy wrzasku dnia
taki wstyd zdarza si&ętylko raz
za kryszta&łow&ą&ścian&ąs&łów
za nieprzebytym lasem k&łamstw
chowa si&ęze mn&ądobry duch
pod niebem wiatr pogania los zatacza &łuk
doskonale znika czas
doskonale i nie ma nic
jeszcze dalej id&ęsam
jeszcze dalej trzeba i&ś&ć, tak trzeba, tak trzeba
doskonale znika czas
doskonale i nie ma nic
jeszcze dalej id&ęsam
jeszcze dalej trzeba i&ś&ć, tak trzeba, tak trzeba…